"Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia.
Zamyka się w sobie"
- Jan Twardowski
- Kiedy rozdasz zaproszenia? Potrzebujesz co najmniej półtora tygodnia na potwierdzenie przybycia od wszystkich - mówi wysoka blondynka trzymając przed oczami nowiutki tablet, który dostała niedawno od swoich rodziców. Sierra dziwi się, że Llydia nie zaryła jeszcze twarzą o chodnik idąc w tych dziesięciocentymetrowych botkach.
- Mówiłam ci już, że nie mam pojęcia, czy będę cokolwiek organizować. - odpowiada rozbawiona Sierra poprawiając pasek torebki na ramieniu. Nie musi patrzeć na Llydię żeby wiedzieć jaką ma minę. Odkąd dziewczyna oświadczyła jej, że nie ma zamiaru odprawiać swojej urodzinowej imprezy, blondynka przybierała zawsze ten sam obronny wyraz twarz.
- Sierro! Nie co roku kończy się... - zaczyna, wyrzucając teatralnie ręce do góry.
- ... osiemnaście lat. - dokańcza dziewczyna z uśmiechem i patrzy, jak końcówki odsłoniętych uszu przyjaciółki czerwienieją. - Słyszę to w kółko od tygodnia.
- Czy ty się słyszysz?! Osiemnaście lat! Jesteś już praktycznie dorosła! Pełnoletność! Każdy zakazany owoc staje się legalny! Możesz śmiało pić na każdej imprezie, zamieszkać...
- Nie rozpędzaj się, Llyd. Moi rodzice jak na razie nie chcą nawet słyszeć o tym, żebym zamieszkała w kampusie college'u. - Llydia wydyma dolną wargę. Sierra łapie przyjaciółkę za rękę i ściska, aby poprawić jej humor.
- To chociaż chodź ze mną dzisiaj na zakupy. Potrzebuję tych szpilek od... - Sierra zatrzymuje się w miejscu, a zaskoczona Llydia zostaje gwałtownie pociągnięta do tyłu, przerywając swój wywód. Marszczy brwi i spogląda na dziewczynę wpatrującą się oczami ogromnymi jak spodki na drogę przecinającą ulicę, na której znajdowało się ich liceum.
- Nie wierzę... - szepcze dziewczyna.
- Sierro? Zaczynasz mnie przerażać. - mówi całkowicie poważnie Llydia, próbując odgadnąć na co dziewczyna tak intensywnie spogląda. Blondynka potrząsa głową, po czym śmieje się cicho.
- Przepraszam cię, Llyd. Zadzwonię do ciebie wieczorem, okay? Muszę iść. - wspina się na palce by pocałować przyjaciółkę w kościsty policzek i nie rozglądając się na boki, przebiega przez ulicę. Wiatr rozwiewa jej długie włosy i unosi spódnicę. Ściskając nerwowo pasek torebki dobiega do auta i szarpie za klamkę, praktycznie wskakując do środka. Ledwo drzwi zatrzaskują się, a dziewczyna rzuca się na chłopaka siedzącego za kierownicą.
Nie widziała go prawie trzy miesiące.
Ręce zaciśnięte na jego policzkach po chwili oplatują jego długą szyję. Zaskoczony chłopak obejmuje jej plecy i przyciąga mocniej do siebie. Smakuje gorzką kawą, co w połączeniu z jego wodą kolońską i zapachem skórzanych obić siedzeń tworzy rozkoszną mieszankę.
- Też miło mi cię widzieć, księżniczko - szepcze chłopak wargami ciągle muskając usta dziewczyny.
- Tak bardzo tęskniłam - odpowiada jękliwym głosem i jeszcze raz cmoka chłopaka, aby za chwilę zamknąć go w uścisku ulgi. - Miałeś wrócić dopiero za miesiąc. - mówi zduszonym głosem między ramionami chłopaka.
- Nie mogliśmy ominąć twoich urodzin, seksowna osiemnastko - składa pocałunek na czubku jej głowy. Dziewczyna wynurza się z objęć chłopaka.
- Reszta też tu jest? - pyta zaskoczona, a na jej twarzy pojawia się uśmiech. Zayn przytakuje głową.
- Właśnie do nich jedziemy. - mówi gładząc ją po włosach.
Sierra zagryza nerwowo wargę.
- Moja mama...
- Wszystko już jest załatwione, możesz być u nas do wieczora. - uśmiecha się do niej szeroko. Sierra spogląda na niego z niedowierzaniem i zapina pas.
- Jesteś najlepszym chłopakiem, jakiego w życiu miałam.
***
Drzwi apartamentu otwierają się, a w nich ukazuje się wysoki chłopak, którego Sierra ledwo rozpoznaje. Włosy zaczesane do tyłu, kilkudniowy zarost i idealnie dopasowane jeansy.
- Liam! - wykrzykuje blondynka, a chwilę potem puszcza dłoń Zayna i rzuca się w ramiona roześmianego bruneta. Unosi ją i kilkakrotnie obraca wokół własnej osi.
- Ej, ej, ej! Nie zapominaj się, stary - mówi Zayn klepiąc Liama po plecach. Dwójka śmieje się, po czym chłopak stawia Sierrę na ziemię.
- Kogo my tu mamy! Naszą prawie-pełnoletnią dziewczynkę! - z drzwi kuchni wyłania się Louis. Pierwsze, co rzuca się w oczy Sierrze to to, że znacznie schudł, a zaraz potem niepokojąco podkrążone oczy chłopaka. - Pamiętam czasy, kiedy byłaś tylko słodką szesnastką, jakby to było wczoraj! - dodaje teatralnym, płaczliwym tonem i wyciera niewidzialna łzę w kąciku oka. Sierra uśmiecha się i podbiega do niego w podskokach, aby go uściskać.
- Dobrze cię widzieć, staruszku. - mówi wtulona w jego ciało.
- Ojacież pierdziele, co to? Ktoś kopnął w kalendarz, że wszyscy płaczą? - Sierra uśmiecha się kwaśno, po czym odrywa od bruneta. Tak jak się spodziewała, w drzwiach stoi Niall, ściskając w ręku butelkę piwa. Chłopak odgarnia włosy i zwęża powieki.
Sierra i Niall nie dzielą ze sobą od początku dobrych wspomnień, wręcz można powiedzieć, że poznali się w tych najmniej sprzyjających okolicznościach.
Cóż, nie owijając w bawełnę, po jednej z tych alkoholowych nocy po prostu znalazła się w łóżku nagiego Horana. Nie, nie zrobili tego. Niall zasnął zanim zdążył zabrać się do roboty. Od tamtego czasu nie przepadają za sobą jakoś specjalnie.
No ale gdyby nie on, nigdy nie poznałaby reszty chłopaków.
- Niall. - mówi dziewczyna zaplatając ręce na piersi.
- Mała - odpowiada jej chłopak, leniwie opierając się o framugę i upijając łyk piwa.
Nienawidziła tego horanowskiego określenia, którego reszta chłopaków z czasem coraz częściej przechwytywała do swoich słowników, lecz na rzecz tego, że nie widzieli się tyle czasu, postanowiła puścić to mimo uszu.
Musicie wiedzieć, że ich sytuacja w ciągu tego całego roku zmieniła się diametralnie. No dobra, może nie diametralnie, ponieważ ciągle nie skakali ze szczęścia na swój widok, ale chociaż tolerowali swoją obecność. Doszło nawet do tego, że kiedy Niall robił obiady, to dzielił je na pięć porcji zamiast czterech, a na stole zwykle pojawiało się dodatkowe, schłodzone piwo, co było bardzo wielkim postępem w ich relacjach.
Sierra widzi kątem oka, że reszta chłopaków stoi bez ruchu i uważnie im się przygląda. Potem ponownie spogląda w oczy blondyna. On także jej się przygląda, lecz nie z uwagą i rezerwą jak reszta chłopaków tylko idiotycznym uśmieszkiem i arogancją.
Sierra zrozumiała.
To jest test.
Oblizuje wargę, po czym rusza powoli przed siebie. Staje przed Niallem i oboje niezdarnie się obejmują. Chłopak przy okazji wylewa parę kropel piwa na białą wykładzinę apartamentu. Jego ciało w odległości mniejszej niż dwa metry, to dla dziewczyny kompletnie nowe uczucie.
Sierra aż słyszy oddechy ulgi reszty chłopaków. Odwraca się do Irlandczyka plecami, po czym zwraca do wszystkich.
- To co? Pizza i jakieś dobre kino akcji?
***
Około dwudziestej drugiej, wszyscy drzemią już na kanapie w salonie pośród niedojedzonych kawałków pizzy z podwójnym serem i kartonowych opakowań z tłustymi plamami. Sierra budząc się zauważa, że telewizor ciągle cicho gra jakąś scenę strzelaniny na ulicy.
Ziewa przeciągle, po czym przeczesuje włosy.
- Nie śpisz? - pyta cicho zachrypnięty głos nad nią.
- Nie - odpowiada i całuje delikatnie mulata. Ciągle trzymając usta przy jego ustach wślizguje rękę pod jego biały t-shirt. Sierra mruczy cicho, po czym... podskakuje przestraszona głośnym chrapnięciem Nialla rozwalonego na fotelu obok.
Zayn chichocze cicho, po czym łapie jej rękę i wysuwa spod koszulki.
- Chodźmy do sypialni. - szepcze i pomaga jej wstać.
Sierra zrzuca buty i siada na brzegu łóżka. Spódniczka podjeżdża w górę, ukazując znaczną ilość ud.
Kiedy Zayn ma podejść w jej stronę, jego wzrok przykuwa jarzący się budzik na metalowej szafce nocnej.
- Musisz wracać do domu. - mówi jękliwie. - Obiecałem twojej mamie, że odwiozę cię przed dwudziestą trzecią.
- Cóż, jeśli chcesz, żebym sobie poszła, to pójdę. - mówi niewinnie, po czym wstaje z łóżka i obciąga spódniczkę w dół. Jej oczy świecą się delikatnie, a Zayn nie potrafi oderwać od niej wzroku. - Liczę tylko na jakiś pocałunek na dobranoc - mówi dziewczyna ściszonym głosem, podchodząc do niego i kładąc otwartą dłoń na jego klatce piersiowej.
Przyciąga ją do siebie i całuje. Niektóre rzeczy po prostu trzeba zrobić, nawet jeśli jest to zły pomysł. Wsuwa ręce w jej włosy i przesiewa przez palce.
Pamięta jak miał na to ochotę już w Bradford, ale uznał wtedy ten pomysł za zbyt szalony. A potem pocałował ją pierwszy raz podczas ferii, kiedy zabrał ją ze sobą w góry. Żałuje, że nie odważył się na ten krok wcześniej, ale pamięta jak przez ponad pół roku nie potrafiła sobie poradzić z samą sobą. Nie wychodziła z domu, przestała się do kogokolwiek odzywać.
Do dzisiaj jest w niej pewien rodzaj smutku, który bardzo często go niepokoi. Cień tamtych dni, kiedy tak bardzo cierpiała sprawia, że kiedy ją całuje, tak jak teraz, przytula ją do siebie jeszcze mocniej. Sierra jęknęła zaskoczona, kiedy złapał ją na ręce i zaniósł do łóżka, lecz nie zaprotestowała.
Kładą się na nim, burząc idealnie pościelone łóżko.
- Kocham cię - szepcze dziewczyna, po czym zdejmuje jego podkoszulek i opuszkami muska liczne tatuaże. - Nie chcę cię stracić.
Zayn przesuwa rękę w dół i podciąga jej koszulkę.
- Nie stracisz - mówi i zaciska ręce na jej biodrach, złączając ich usta ponownie razem. Tak bardzo za nią tęsknił. Trzy miesiące bez niej to o wiele za dużo.
Zajęci sobą, nie usłyszeli otwieranych drzwi.
Przez kilka sekund nie zorientowali się także, że ktoś stoi nad łóżkiem i bacznie ich obserwuje. Aż do momentu, kiedy Sierra nie uchyliła powiek i nie wrzasnęła przeraźliwie.
- Sierro? Sierro, kochanie, co się stało? - Zayn odwraca głowę w stronę drzwi, a jego twarz tężeje.
Sierra zaczyna się trząść.
W drzwiach stoi on, w całej okazałości. Właśnie przed nią rozgrywa się koszmar, który prześladuje ją cały rok. Ta scena śni jej się po nocach i sprawia, że budzi się zalana potem.
Stoi z założonymi rękami, uśmiechając się bezczelnie. Jego oczy nie wyrażają... nic. Może poza arogancją i obrzydliwym rozbawieniem.
Sierra przeżywała tę scenę wielokrotnie. Tym razem wszystkie uczucia z nią związane opadły na nią z dwukrotną siłą. Wyswobodziła rękę z objęć Zayna i zacisnęła ją gdzieś w okolicach swojego mostka.
Znowu to uczucie. Proszę, zabierzcie je. Ona nie chce tego ponownie przeżywać, proszę...
- Ups? - odzywa się wreszcie chłopak niewinnym tonem.
- Co ty tu do cholery robisz? - zaczyna zdenerwowanym głosem Zayn, po czym naciąga na siebie koszulkę. - Miałeś przyjechać dopiero za tydzień.
Harry otwiera usta aby odpowiedzieć, lecz w tym samym momencie do pokoju wpada reszta rozbudzonych już chłopaków.
- Słyszeliśmy krzyki i... co do jasnej cholery. - mówi Louis widząc stojącego w kącie Stylesa.
O nie, tylko nie to.
Jęczy w duchu i odwraca się w kierunku łóżka.
Sierra siedzi skulona, trzymając rękę zaciśniętą w okolicy płuc, jakby miała problemy z oddychaniem. Kąciki jej oczu błyszczą od łez. Zayn obejmuje ją kurczowo w pasie i wbija wzrok w Stylesa, jakby miał zaraz rzucić mu się do gardła. Zaciska mocno szczękę.
Louis spogląda na pozostałą dwójkę chłopaków. Niall patrzy tylko zaskoczony na Harry'ego, a Liam, podobnie jak on, skacze zaniepokojonym wzrokiem od pary na łóżku do chłopaka w kącie.
Sierra zaczyna się trząść. Jest tak blada, jakby miała zaraz zejść na zawał.
- Myślę, że powinieneś stąd wyjść, Harry - odzywa się wreszcie Louis. Chłopak po raz pierwszy tego wieczora spogląda mu w oczy.
Nie jest to miłe uczucie.
- A co, koniec przedstawienia? - pyta rozbawiony. Niall parska śmiechem, na co Zayn przyciska Sierrę jeszcze mocniej do siebie.
- Louis ma rację. Wychodzimy. - popiera go Liam, po czym łapie Harry'ego za ramię i prowadzi w stronę drzwi.
- Szkoda... miałem nadzieję, że zobaczę jakąś lepszą akcję... - dziewczyna wzdryga się, słysząc jego głos za zatrzaśniętymi przez Louisa drzwiami.
W pokoju zapada napięta cisza.
- Czemu... czemu mi nie powiedziałeś, że on też wrócił? - wykrztusza z trudem dziewczyna, wlepiająca wzrok w jeden punkt na podłodze.
- Ja... Sierro, nie chciałem ci psuć humoru, przepraszam, po prostu...
- Odwieź mnie do domu. - mówi cicho.
- Sierro... - chłopak spogląda na jej twarz z bólem.
- Odwieź mnie do domu, Zayn - powtarza łamiącym się głosem. Mulat wzdycha i wstaje z łóżka, zgarniając ze stolika nocnego klucze.
- Chodź.
***
Przez całą drogę Sierra siedzi skulona na przednim siedzeniu samochodu Zayna, wpatrując się w skórzaną deskę rozdzielczą.
Koszmar znowu się zaczął.
Sześć miesięcy zajęło jej pogodzenie się z tym, że jego już nie ma. Że on nigdy nie wróci. Że nigdy nie był jej. Sześć miesięcy spędzone na rozpaczliwych krzykach bólu w poduszkę, nieprzespanych nocach, tępych wpatrywaniach się w pustą ścianę pokoju. Odchodząc zabrał ze sobą cząstkę jej serca i nigdy nie miał zamiaru jej zwrócić.
W tym czasie na całym jej ciele pojawiło się wiele blizn. Wiele razy w jej głowie układał się plan idealny, jak to skończyć. Wreszcie zrozumiała pojęcie "złamane serce". Czuła się, jakby jej popękało jak zbite lustro, a odłamki kuły jak sztylety, kiedy tylko brała oddech.
A potem pojawił się Zayn. Sierra zawsze podświadomie wiedziała, że mulat coś do niej czuje, lecz nigdy nie dopuszczała do siebie tej myśli. Zayn był ulubieńcem jej matki, dlatego gdy zaproponował, że wywiezie Sierrę na kilka dni za miasto, zaniepokojona już otępiałym stanem córki pani Cortier przyjęła tę propozycję z ulgą.
Sierra wróciła do domu szczęśliwa. Dziura w jej klatce piersiowej jakby trochę się zmniejszyła.
Ale potem Zayn i reszta jej przyjaciół wrócili do trasy. I znowu to uczucie wróciło.
Wtedy, kiedy chłopców nie było w Londynie, często zastanawiało ją, jak długo będzie jeszcze cierpieć. Próbowała w tym czasie popaść w to samo otępienie, jak zaraz po śmierci Hope, lecz potem dzwonił telefon czy skype i przypominała sobie, czemu właściwie rozpaczliwie stara się utrzymać przy świadomości.
Potem było już tylko lepiej. Chłopcy często w wolnych chwilach odwiedzali Londyn i zabierali Sierrę do siebie. Zdjęcia dziewczyny od czasu do czasu pojawiały się w mediach, co automatycznie podnosiło jej status popularności w szkole z bogatej dziewczyny z dobrego osiedla, na dziewczynę, która chodzi z jednym z najpopularniejszych chłopaków na świecie.
Była szczęśliwa.
Aż po trzynastu miesiącach zjawia się on i stawia cały jej świat do góry nogami. Jest jak cholerna choroba, której możesz leczyć objawy, ale tak naprawdę nigdy się jej nie pozbędziesz, bo jest częścią ciebie. Nie daje ci spokoju, ponieważ ciągle wiesz, że tam jest. I od czasu do czasu daje ci się we znaki.
Sierra nawet nie zauważa, że stoją pod jej domem dopóki Zayn nie zaciąga ręcznego hamulca. Siedzą w ciszy, aż z ust Zayna wyrywa się ciche westchnięcie.
- Co robisz jutro? Pomyślałem, że...
- Mam jutro trening, Zayn. Przepraszam. - chłopak oblizuje wargi, po czym naciska przycisk zwalniający blokadę w drzwiach. Sierra łapie klamkę i wychodzi z samochodu.
Wydaje jej się, że słyszała ciche "pieprzony skurwysyn", kiedy zatrzaskiwała drzwi, lecz potrząsa głową, odganiając tę myśl. Idąc po ścieżce słyszy odpalany silnik.
Dom jest cichy. Jej rodzice zapewne już śpią lub pracują na parafii. Ojciec Sierry jest pastorem i prowadzi osiedlowy kościółek niedaleko jej domu. Normalni ojcowie czytają swoim dzieciom bajki na dobranoc, Sierrę raczono zwykle fragmentami nowego testamentu lub przypowiastkami biblijnymi.
Każdy rodzic jest na swój sposób dziwny, prawda?
Wspina się po schodach i wchodzi do swojego pokoju. Zrzuca buty i marynarkę mundurka.
"Więc... Żegnaj, Sierro"
Na dźwięk tych słów w głowie, z ust wyrywa jej się głośny szloch.
Pod kolanami czuje zimną powierzchnię paneli. Potem pod dłońmi, na końcu pod policzkami. Chce zemdleć, stracić przytomność. Ale to nie nadchodzi. Fale bólu z dziury ziejącej w jej klatce piersiowej, zalewają całe jej ciało.
Nie próbuje z tym walczyć.
Chce tylko zasnąć.
Wszystko się skomplikowało. Minął ponad rok, ale nikt nie zapomniał.
Czasem budzę się i patrząc w sufit zastanwiam, czy to wszystko nie było snem.
Ale potem sięgam po telefon i widzę zdjęcie chłopaków, które zrobiłam im poprzedniego wieczora, dwa nieodebrane połączenia od pijanego Louisa, a pod domem widzę czarny samochód.
Wtedy jestem pewna, że to wszystko miało miejsce i nie wiem, czy nie lepiej byłoby, gdyby wszystko okazało się snem, fantazją zwykłej fanki.
S.
_________________________________________________________________
Hej kochani!
Już styczeń! Mówiłam wam, że to szybko przeleci! Nawet nie wyobrażacie sobie, jaka jestem podekscytowana tą fazą.
I mam do was prośby. Po pierwsze, jeżeli to czytacie - napiszcie komentarz. Nie musi być bardzo długi, ważne, że jest :c Po drugie, jeżeli macie twittera - moglibyście wkleić link i skrobnąć coś na jego temat? To nie za dużo roboty, a pomożecie mi się rozkręcić!
Jak tam sylwester? Wierzcie mi lub nie - ja dopiero wstałam i czuję się okropnie.
Wasza,
Cinna x
kocham twoje opowiadanie
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekac następnego rozdziału :)
Bardzo mi miło!
UsuńNastępny rozdział planuję na 10.01 :)
Koniec Hierry? ;( Wiesz, że przez ciebie znowu się popłakałam? Grrr... :( Mam do ciebie BIG prośbę. Bo mówiłaś, że to smutne opowiadania, prawdopodobnie bez happy end'u. Może zrobisz dwa różne zakończenia? No wiesz: dla tych co mają zimną krew i tych co ciągle ryczą.
OdpowiedzUsuńWracając do rozdziału.
HARRY TY PIEPRZONY ŁAMACZU SERC STYLES! Jak ty tak mogłeś??? Biedna Sierra,
Prawdopodobnie będzie bez happy endu, prawdopodobnie happy end się pojawi, jeszcze zobaczymy jak to się wszystko potoczy!
UsuńA może Harry wcale nie jest taki zły?
Wow, super rozdział. Nie spodziewałam sie powrotu Harrego
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńPłakałam, płakałam i tak w kółko. Nie mogę pogodzić się z myślą, że Harry zrobił się taki... Brakuje mi ich ;'c Myślę, że będzie lepiej. Z Zaynem będzie szczęśliwa. Ten list do Hope. Taki cudowny.
OdpowiedzUsuńCo do sylwestra. Ogólnie było fajnie. Wstałam o pierwszej i musiałam iść sprzątać ;\ xD
mojego-jutra-nie-ma.blogspot.com
memories-marina.blogspot.com
Di ;*
Jejku, czy ja jestem taka okropna, że doprowadzam wszystkich do płaczu?
UsuńCieszę się, że sylwester się udał!
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z tego że powracasz do tej historii. Odliczałam dni do stycznia od kiedy tylko przeczytałam zakończenie 2 fazy.
OdpowiedzUsuńOch, Harry ;_; Zanim przeczytałam ten rozdział, całym sercem byłam za Hierrą ale teraz zdecydowanie shippuje Zierrę...chociaż w głębi serca wydaje mi się że nasz Styles zmieni się jeszcze niejednokrotnie przez tą fazę więc może ja też jeszcze zmienię zdanie. Na ten moment Harry jest na mojej liście "do odstrzelenia".
Pozdrawiam @carmellkowelove
Aww, bardzo dziękuję za miłe słowa!
UsuńStyles dziwny człowiek, prawda?
Och bardzo dziwny! Ale mam cichą nadzieję że pożałuje tego co zrobił i może wyciągnie z tego jakaś lekcję. Bo po głębszych przemyśleniach dochodzę do wniosku że po śmierci Hope zachował się jak tchórz ;_;
UsuńBoże, ja też jestem podekscytowana, nawet nie wiesz jak bardzo! Wow, nie mogłam dojść przez chwilę do siebie jak przeczytałam, że Sierra jest z Zaynem.. To wielki szok ale... W sumie poczułam też ulgę. Ulgę, że Sierra nie została zapomniana przez chłopaków i wciąż utrzymują kontakt. Cieszę się, że Sierra jest z Zaynem. To sprawia, że jest szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńPodczas czytania, zastanawiałam się, czy oni dalej są zespołem. Ale wywnioskowałam, że skoro Zayn wyjechał na trzy miesiące, to pewnie trasa, czy coś. Więc pomyślałam sobie, że wciąż rozwijają karierę. Ale wtedy pomyślałam sobie, czy Harry dalej z nimi koncertuje? Czy odszedł z zespołu po śmierci Hope? Kurczę, miałam tyle pytań.
A tu bam! Styles pojawia się niespodziewanie, rozpierdalając Sierrę psychicznie. Znowu. Gdyby chociaż był miły, cokolwiek. Ale nie. On stał się taki... wypruty. Pusty w środku. Ironiczny. To tak, jakby ich role się odwróciły. Teraz to chłopcy wrócili o normalności, a Harry się stoczył. To okropne... Ja nie chcę żeby on wracał. Przez niego Sierra znowu będzie cierpiała.
Bardzo tęskniłam za tym opowiadaniem, naprawę masz duży talent. A tak poza tematem, czy pomysł na podzielenie tego opowiadania na fazy wzięłaś z serii GONE? Jeśli tak, to cię uwielbiam, bo kocham tą serię!<3
Okej, ja kończę i serdecznie zapraszam o siebie: http://infinite-feelings-fanfiction.blogspot.com/
Jejku, uwielbiam ten komentarz, pozwolisz, że go sobie wydrukuję?
UsuńSerio, ktoś tu czyta Gone? Myślałam, że tylko ja uwielbiam tę serię!
Ojejku, dziękuję, cieszę się, że ci się podoba. Chcesz to drukuj, haha.:) Ja tak samo, taka cudowna seria, a szkoda, że tak niedoceniona...
UsuńCinna,
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, ale jestem zaskoczona Zierrą :) Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i Sietra będzie szczęśliwa :')
Twoja @ilysm_xo :)
Zobaczymy, wszystko przed nami! x
UsuńPo pierwsze to dziękuję za poinformowanie mnie o nowym rozdziale na asku :) a co do samego rozdziału to byłam bardzo zaskoczona że Sierra i Zayn są razem. Na początku myślałam że Harry wrócił i wszystko się między nimi ułożyło, a tu nie - proszę niespodzianka! Jestem naprawdę mile zaskoczona takim obrotem wydarzeń i już wyczekuje kolejnego rozdziału :3
OdpowiedzUsuń/olaaamat
Dziękuję za miłe słowa!
UsuńJezu…ten rozdział tal genialnie rozpoczyna kolejną faze, że aż niewiarygodne! Cudo!
OdpowiedzUsuńAwwh…na początku myślałam że to Harry przyjechał pod szkołe…głupia ja. Zayn. Słodko. Fajnie że wrócili.
Biedna Sierra…tak bardzo jej współczuje, tyle czasu zajęło jej pozbieranie się. I nagle ON wraca. Mam nadzieję że Sierr nie obrazi się na Zayna o to że jej nie powiedział…rozumiem go, że nie chciał jej tego powiedzieć. Kocha ją i widział jak cierpiała gdy nie było Harrego.
Ale z Hazzy też jest niezły chuj. Jak on mógł tak perfidnie wykorzystać to, że Sierra za nim tęskni i wszystko zniszczyć! Przecierz chyba wiedział jak cierpiała. A teraz gdy już wszystko się ułożyło, szanowny pan Styles powraca i wszystko rozpierdala!
Hope…
Rozdział jesy po prostu wspaniały! Oby tak dalej, jest świetnie! Nie mogę się doczekać kolejnego :)
@luvmynarry69 :)xx
Ps. Założyłam nowego tt. Nie informuj mnie już na @/Nialls_Potatohh tylko na @/luvmynarry69 xx
Miło, że się spodobał! Do napisania w przyszły piątek x
UsuńRozdzial swietny. Tylko troche szkoda mi jej. :'c az sie poplakalam jak to czytalam :'(
OdpowiedzUsuńNa tamtym blogu nie bedzies juz nic dodawac tylko tu dalsza czesc? Bo nie wiem czy mam go usunac z zakladek na telefonie :)
Aww, przykro mi, że doprowadziłam cię do łez. Nie chciałam! Raczej nie będę nic dodawać, chociaż nic nie wiadomo xx
UsuńNic sie nie stalo :) czyli go nie usune :D
UsuńJa tam trochę nie rozumiem .( bo mam 10 lat) ale ja tylko wiem że miał jest w ciąży.
OdpowiedzUsuńA twój blog jest niesamowitym może wszystko dzieje się za szybko ale spoko .
Twój blog jest extra zajebisto fajny
No normalnie PER-FECT!!!!!!!!!
No i jeszcze zaproponowałam twojego bloga :)(:
M nadzieje.że będziesz tłumaczyć !! ;-)!!
Dziękuję!
UsuńO matko! Boski rozdział *O* To opowiadanie jest cvgtrdcvgfdcv Czekam na kolejny! <3
OdpowiedzUsuńWeny życzę ;*
@1DMyDreaaam
Dziękuję bardzo!
UsuńZaczne od tego że pierwszy raz komentuje twoje opowiadanie...to przełom bo nie mogłam przestac myśleć o tym rozdziale...do 3 nad ranem bez przerwy czytałam te linijki...dobrze zaczne już mówić...będzie tego nadzwyczaj dużo więc przepraszam za tyle...
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniale rozpoczyna nową serie...ale zauwazyłam że każdy mówił coś w komach o Hazzie...prawde mówiąc zdziwiło mnie jego zachowanie..ale nie nazwe go hujem...patrząc na stary blog przypomina mi się wszytsko...to ON się jako jedyny trzymał...to ON nie zapomniał i tracił wiarę w siebie...to ON był jedynym rozważnym z całej grupy...spojrzec na to z innej strony role się zamieniły...ci wrócili do normy a on popadł we wszystko co ci przeżyli..u niego jest to boleśniejsze...wiem że odszedł ale pytania same się nasuwają...Gdzie odszedł? Co z nim się stało? A co z zespołem? Czy właśnie tam gdzie był się doszczętnie załamał? Czy chłopcy coś robili by mu pomóc tak jak ON im?...tak wiele pytań a odpowiedzi żadnych...może niedługo nadejdą...nie wiem...dobrze..powracając do tematu...Zayn...nie zdziwiło mnie to że będzie ze Sierrą wiesz czemu? Już dawno temu zaiskrzyło pomiędzy nimi...zdziwiło mnie jedynie to że on tak długo przeżywała że odszedł...Zayn to było jakby chęć zapomnienia...jak ona sie popłakała to ja zbytnio się nie przejęłam (okrutna ja!) bo przypominając sobie wiele rzeczy jej płacz stracił sens...rozśmieszył mnie śmiech Nialla strasznie...nie wiem czemu się zaśmiał ale to dało się we znaki...Harry stał się okropny ale czy chłopcy też tacy nie byli? wszystko jakby nawiązuje do samego początku...WSZYSTKO...list do Hope prawdę mówiąc mnie wzruszył...choć dziewczynka umarła nadal mam łzy w oczach sobie ją przypominając...to ona dawała sens i już jej nie ma...wiesz co? Ja też zgadzając się z niektórymi myślałam że tam nie było Zayn'a tylko Hazza ale Malik też był gdzieś usadowiony w moim umyśle...gdyby się zastanowić to tylko ci którzy czytali i pamiętają tamtą serię mogą dokładnie złożyć spostrzeżenia...zastanawia mnie tyle rzeczy..lecz nię będę już więcej niż mówić bo wiem że niedługo wszystko się rozwiąże...nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
/niewidoczna
Czy ty kobieto czytasz mi w myślach czy jak? Chyba jedyna bierzesz to tak psychologicznie, awww. Dziękuję!
UsuńŚwietny c;
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBoskie. Przeczytałam przed sekundą 2 fazy i strasznie mnie wciągnęło. Wyczuwam w tej fazie nutkę tajemnicy. Tu jest coś co nie pozwala mi oderwać myśli od tego rozdziału. Świetny początek i pisz szybko bo nie mogę się doczekać. Ciągle zadaję sobie pytanie co z Harrym...
OdpowiedzUsuńChyba każdy zadaje sobie to pytanie, haha. Dziękuję za miłe słówka i do przyszłego piątku!
UsuńWspaniałe!
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, nie spodziewałam się tego!
Zayn i Sierra???
Harry dupek???
Wowowowow!~
Czekam na kolejny rozdział, który na pewno zwali mnie z nóg! ♥
@Kludiqowa
Dziękuję bardzo i też nie mogę się doczekać x
Usuńo cholera...
OdpowiedzUsuńdlaczego ja prawie płaczę?
to jest... cudowne. ba! to jest kolejne opowiadanie, które kocham.
tam w zakładkach jest jeszcze jedno.
chyba... Pogranicze w ogniu?
to jest pierwsza część? bo zastanawiam się, czy mam ją przeczytać, żeby załapać, o co chodzi z Harry'm...?
mniejsza z tym, i tak przeczytam :D
tak wgl to ahcfswytcomogrsw *-*
zakochałam się w kolejnej histrii :')
chcę być informowana, jeśli to nie problem :)
dziękuję za ten link x
~@luv_myy_harreh
Tak, pogranicze w ogniu to pierwsza część, zachęcam do przeczytania, bo to wszystko "rozjaśni", ale nie jest to konieczne, jeżeli nie masz na to ochoty. Dziękuję za miłe słowa x
UsuńA więc droga Cinno czy Oliwio jak wolisz nawet nie wiesz jaką byłam uratowana widząc pierwszy rozdział fazy trzeciej. Pogranicze w ogniu sprawił, że płakałam pół nocy i następny dzień, płakałam bo zmarła Hope, plakałam bo Harry zostawił Sierrę, miałam ci za źle to jak skończyłam poprzednią fazę. Co ja mówię, byłam wściekła. Nawet nie wiesz jak związała się z tymi bohaterami, tak jak chyba jeszcze w żadnym ff . Zakochałam Się. Zakochałam się w pograniczu. Głupie prawda ? Ale to opowiadanie jest wręcz idealne. Zazdroszczę ci twojego talentu i wyobraźni. Jestem wniebowzięta tym że to już, to już trzecia faza. Cieszę się jak idiotka do ekranu. Ale po prostu Cię uwielbiam i z niecierpliwscia czekam na dalszy ciąg i KSIĄŻKĘ Z DEDYKACJĄ hihi
OdpowiedzUsuńKocham,
Twoja Ola
~ @HeroHarreh xx
Jejku, bo się zarumienię! Dziękuję, za cudowny komentarz i mam nadzieję, że nie zawiodę cię tą historią x
UsuńJeden komentarz to za mało żeby wyrazić moja radość więc pisze drugi omg. Gdy skończyłam Pogranicze w Ogniu zastanawiałam się nad sensem tego opowiadania. Nie jest to kolejne z serii miłości,zdrad i innych dupereli to opowiadanie ma duszę uczy że nie wszystko jest idealne. Nie wszystko jest takie jak nam się wydaje. Najbardziej urzekl mnie wątek miłości Hope i Harry'ego bo myślę że można to nazwać miłością. Inna niż inne. Opiekuńczą. Idealną. Przyjaźnią połączoną z miłością. Mimo całej mojej sympatii do Sierry uważam że ti ta mala krucha istotka uratowała Harry'ego. Uratowała wszystkich . Myślę że jej śmierć miał sens i myślę że w jakiś sposób to się ukaże w tej fazie. Ta dziewczynka była ucieczką i ratunkiem dla Harolda jak to na niego mówiła. Była jego nadzieją. Nadzieją na dobro. Nadzieją na wszystko.
OdpowiedzUsuń~ Ola x
Aw, bardzo mi miło, że to rozgryzłaś! x
UsuńHarry pierniczony debil (mówiąc kulturalnie, nie będę się źle wyrażać, bo aż szkoda na takiego słów). Cieszę się z "Sayna"- przynajmniej Sierra w końcu ma chłopaka, który ją kocha, a nie takiego idiotę jak Styles. Czy on kiedykolwiek coś w ogóle do niej czuł? Na początku go lubiłam, ale potem... eh... Teraz, z perspektywy czasu, widać, że jest podobny do swojego kuzyna, choć nie wiem, czy nawet i Matt nie stał się troszkę "lepszy" (wtedy, gdy odwoził ja do domu zachowywał się całkiem miło). Myślę, że Harry wykorzystywał na swój sposób Sierrę, by odreagować to, co dzieje się Hope. Idiota. Dał jej nadzieję, ona oddała mu serce, które on porwał na strzępy, a te strzępy jeszcze potem zdeptał, zebrał i wrzucił do Tamizy. Przywitanie się z chłopakami było jak najbardziej chwytające za serce. Nawet Niall się stara być... w miarę uprzejmy, a to osiągnięcie! Harry nie zasługiwał na Sierrę. Umartwiał się sytuacją zespołu w 2 poprzednich fazach, robił z siebie niewiadomo jakiego męczennika, tego, który zawsze patrzy na innych. Znudziła mu się gra i przestał udawać? Styles, jest w tobie coś jeszcze oprócz negatywnych uczuć?
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział. :)
P.S. Przeczytałam całe to opowiadanie w 1 dzień i jest naprawdę genialne!
Sayna! Jejku, urocze! Czy Harry kiedykolwiek czuł coś do Sierry... zobaczymy. Dziękuję, za ten komentarz, uwielbiam jak ktoś tak analizuje uczucia bohaterów x
Usuńheej ,podasz swojego instagrama ? :D
OdpowiedzUsuńrozdzial cudowny ,ale to nie jest zaskoczenie :) Tp chore ,ale kocham nawet wrednego Harrego :)
Dziękuję za miłe słowa! @caandacex
UsuńStrasznie bym chciała happy end :< oczywiście nie od razu nie da się tak szybko od wrednego Harrego do kochającego Harrego ale chciałabym żeby się szczęśliwie skończyła przynajmniej ich historia. Wiesz życie jest do dupy dlatego lubię wesołe zakończenia. ~Avada xoxo
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym happy endu. x
UsuńKocham to jak piszesz! Czytam każdy rozdział! Pisz dalej! Życzę dużo, dużo weny! ;)
OdpowiedzUsuńMichalina!
Dziękuję bardzo za miłe słowa, aw.
UsuńLaska
OdpowiedzUsuńTyle czekałam na to, a nawet nie zauważyłam rozdziału
Wybacz mi, wiesz, że nie chciałam
Przez jakiś miesiąc, przynajmniej raz na 3 dni, oglądałam Twoje promo, bo jestem w nim cholernie zakochana, a teraz to?
Przyznaję, nie spodziewałam się tego i cholernie żal mi Sierry. Wiem, że ma teraz Zen'a, ale tyle wspomnień dzieła z Harry'm... Zawsze byłam Hierra Shipper i tak pozostanie.
Poza tym, nie oszukujmy się, między Styles'em, a naszą bohaterką będzie coś tak, czy siak. Pytanie tylko co.
UWIELBIAM CIĘ
CZEKAM NA NASTĘPNY
JESTEŚ UKOCHANA DLA MNIE
L.
Ojej, hej kochanie, dawno cię u mnie nie było! Dziękuję za miłe słowa x
UsuńFjcdhndk *__*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńNie ma już Hierry ;c
Widocznie nie zasługiwał na nią, mam nadzieję że Zayn nie okaże się takim bezuczuciowym typem jak Harry :)
czekam na next <3
Proszę o info o nexcie @xAgata_Sz ♥
Boże, masakra, że niby jak to? Ale Sierra musi być z Harrym. Po prostu musi, ja tak mówię. Ale Harry był dla niej taki kochany, a teraz co? No i Zayn? Niee, nie zgadzam się
OdpowiedzUsuńPatrząc przez to, co przeżył Harry, gdy odeszła Hope, trochę mogę go zrozumieć, ale żeby pałać taką wrogością do Sierry? hmmm.. może to tylko pozory? maska, pod którą próbuje ukryć to, co czuje? Nie wiem, ale wiem, że dowiem się w swoim czasie..
OdpowiedzUsuńRozdział mega. Biorę się za dwójkę! :)
super
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuper ^_~
OdpowiedzUsuń