"Niespodziewani goście nie istnieją, są tylko gospodarze, którzy stracili czujność"
W momencie, kiedy zasiadają do stołu, rozlega się donośny dzwonek. Sierra i Zayn spoglądają na siebie.
- Myślisz, że to rodzice? - pyta zdezorientowana. Może chcieli zrobić im niespodziankę i wymyślili te problemy z dojazdem?
Sierra odsuwa białe, masywne krzesło i kieruje się do drzwi. Przekręca kluczyk i ciągnie za klamkę.
- Och. - wyrywa jej się z ust.
- Wesołych świąt! - krzyczy Niall, trzymając w ręku butelkę whiskey. Obok niego, objęta wolnym ramieniem, stoi dziewczyna w której Sierra rozpoznaje... chwila. Chloe? Joey?
- Wesołych - odpowiada starając się naśladować entuzjazm chłopaka. Z marnym skutkiem.
- Niall? - Zayn pojawia się za plecami dziewczyny.
- Hej stary, mam nadzieję, że nie przeszkadzamy. Wiecie, jest sprawa... mój lot do domu został odwołany, a byłem w pobliżu i... - zaczyna swój monolog.
- Chwila - przerywa mu Sierra. - Wejdźcie, bo wszyscy zamarzniemy.
***
Wiem, że nie powinienem jej zostawiać. Powinienem przyjąć to na klatę jak mężczyzna i spędzić z nią święta. Jak rodzina, którą mieliśmy się za niedługo stać.
Dlaczego więc wałęsam się samotnie po uliczkach plując sobie w brodę?
Ponieważ nie jestem przystosowany do podejmowania dojrzałych decyzji i nie potrafię znieść odpowiedzialności ciążącej nade mną. Tak powiedziałby Louis.
Ściskam w kieszeni telefon. Chciałem do niego zadzwonić. Szybko wybiłem sobie ten pomysł z głowy i wyłączyłem komórkę. Nie miałem ochoty na żadne telefony.
***
- ... więc tak trafiliśmy tutaj. - kończy swoją opowieść Niall, popijając whiskey, które sam przyniósł.
Cała czwórka siedzi w salonie. Zayn pochyla się w stronę chłopaka, słuchając go w konsternacji i zajmując duży fotel w kolorze kawy. Sierra siedzi na jego szerokim podłokietniku i ściska dłoń Zayna ozdobiona drogimi sygnetami i pierścieniami. Niall opiera się wygodnie o kanapę z kompletu i opróżnia szklankę. Jest całkowicie rozluźniony. Czego zdecydowanie nie można powiedzieć o Zoe. Dziewczyna siedzi upchnięta w kąt kanapy, ściskając splecione ręce na kolanach odzianych w upaprane przez brudny śnieg dżinsy. Rwie nerwowo nitki z przydługawego swetra.
Sierra marszczy brwi. Co takiego widzi w niej Niall? Nie jest klasyczną pięknością z jaką głównie widywało się chłopaka. Nie nosi obcisłych ciuchów, ani tony makijażu. Ma za to obdarte z lakieru paznokcie i skołtunione końcówki włosów. Sierrę jeszcze bardziej dziwi fakt, że kiedy chłopak odruchowo objął ją ramieniem, ta drgnęła niespokojnie.
- Okaay. - mówi wreszcie Sierra. - Jest mi bardzo przykro, że wasze plany nie wypaliły. Nasze zresztą też nie, więc faceci ruszać tyłki i podgrzewać tę górę jedzenia, a ja i eee... Zoe znajdziemy jej coś odpowiedniego do ubrania. - Dziewczyna zsuwa się z podłokietnika i całuje swojego chłopaka w policzek.
- Wydaje mi się, że mamy podobny rozmiar, więc nie będę miała problemu czegoś ci znaleźć. - mówi do dziewczyny, która podąża za nią korytarzem. - Na lewo jest łazienka, znajdziesz tam ręcznik. Ubrania zostawię ci pod drzwiami.
Zoe kiwa głową i znika za drewnianą powłoką. Sierra wzdycha i kieruje się do swojego pokoju. Z szuflady wyciąga grube legginsy i sweter w kolorze ecru. Wcześniej dopatrzyła się na tym należącym do Zoe kilka ciemnych plamek. Układa ubrania pod łazienką z której dobiega dźwięk prysznica i czym prędzej zeskakuje po schodach na dół, mocno zaniepokojona o stan jadalności potraw, które chłopcy mieli przygotować.
- I jak wam idzie? - pyta i chichocze na widok dwóch facetów krzątających się po kuchni w fartuszkach jej mamy. Zayn ubrał go zapewne, aby nie ubrudzić drogiego garnituru, a Niall... dziewczyna właściwie nie ma zielonego pojęcia czemu.
- Świetnie. - mówi ciemnowłosy i wyciąga potrawy z piekarnika.
***
Siadam na murku. Wciskam skostniałe ręce w głąb płaszcza. Czas zainwestować w rękawiczki, pieprzony milionerze. W kieszeni znajduję telefon. Ściskam zimną komórkę, równocześnie tocząc wewnątrz siebie zaciekłą walkę.
Powinienem do niego zadzwonić.
Nie powinienem do niego zadzwonić.
Ja...
- Halo? - czuję ściśnięcie w brzuchu, kiedy odzywa się jego rozbawiony głos. Pewnie nie spojrzał nawet na wyświetlacz. - Halo? Jest tam kto?... chwila... Harry?
- Uhm, siemasz Lou - odpowiadam zachrypniętym głosem i odgarniam włosy, które wylądowały na moim czole. - Chciałem...
- Przeprosić za bycie kompletnym dupkiem? No tak, dzisiaj zwierzęta mówią ludzkim głosem. - na moje usta mimowolnie wkrada się pół uśmiech.
- ... złożyć ci życzenia urodzinowe.
- A. Tak. To też może być.
- Więc... cholera, nie przemyślałem tego co chcę ci życzyć i... - podnoszę się z murku zdenerwowany i kopię w grudkę brudnego śniegu.
- Harry, czy ja słyszałem właśnie przejeżdżający samochód? - ni stąd ni zowąd pyta Louis. - Gdzie ty jesteś?
- Ja... - zadrżałem. Wszystko nie idzie tak jak powinno. - Wszystkiego najlepszego, Louis.
Przyciskam czerwoną słuchawkę i prędko wyłączam telefon oddychając głęboko.
***
- ... Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, Lou - mówi dziewczyna, opierając się o framugę kuchennych drzwi i przyciskając telefon do policzka. - Mam nadzieję, że świetnie się bawisz. Zazdroszczę ci takich świąt, staruszku. - wzdycha i śmieje się cicho na dźwięk protestów chłopaka.
Sierra przez kilka sekund zastanawia się nad niesprawiedliwością całej tej sytuacji. Louis bawi się i świętuje na Malediwach z rodziną i Eleanor, a ona nawet nie ma możliwości spędzić tego wieczoru z rodzicami. Potrząsa głową i prędko odrzuca od siebie tę myśl. On w końcu przez 3/4 roku jest w niekończącej się podróży. Zasłużył na to.
Żegna się z nim i odkłada komórkę na kuchenny blat. Z salonu słychać śmiechy. A dokładniej jeden, głośny, należący do niesamowicie irytującego Irlandczyka. Cała trójka rozsadzona jest na kanapie, oglądając świąteczne wydanie jakiegoś show. Z tego co zauważa Sierra, nawet Zoe wygląda na coraz bardziej wyluzowaną.
Sierra przeciągnęła się i opadła na kanapę, wprost w ramiona Zayna. Chłopak objął ją ramionami i przyciągnął do siebie. Włosy opadały mu już w nieładzie na czoło, a pasek od spodni został poluzowany o kilka oczek po sytej kolacji, jak zauważyła z chichotem dziewczyna.
- Przepraszam, że nie spędziłaś tych świąt tak, jak sobie wymarzyłaś. - szepcze wprost do jej ucha, przyprawiając ją o przyjemny dreszcz na całej długości pleców. Uwielbiała, kiedy jego szorstki zarost drażnił jej wrażliwą skórę.
Miał rację. Nie tak wyobrażała sobie te święta. Miała nadzieję, że spędzi ją z rodzicami i chłopakiem. Jak rodzina.
- Przecież to nie twoja wina - mówi, unosząc głowę i patrząc w jego ciemne oczu. - No chyba, że masz jakiś wpływ na pogodę, panie posiadający-każdy-możliwy-talent. - ironizuje, a Zayn chichocze, po czym całuje ją w nos. - A poza tym, nie spędziłam ich źle. Miło było poznać wreszcie tą tajemniczą drugą połówkę Nialla. - wzrusza ramionami.
Nie kłamała. Wieczór okazał się niesamowicie przyjemny. Pełny ciepła, głupkowatych żartów i pysznego jedzenia przygotowanego wcześniej przez panią Cortier. Cóż, nie licząc pieczeni, którą zwęglili chłopcy w wyniku mini pożaru podczas gdy dziewczyny siłowały się z zaciętą płytą z kolędami w odtwarzaczu. O ironio.
- Tak na marginesie, Zayn... - mówi dziewczyna, kiedy oboje wrócili do oglądania telewizji. Kątem oka zauważa, że Niall wstaje, wyciągając do zaskoczonej Zoe rękę. Dziewczyna ujmuje ją i bez słowa znikają w holu. Sierra kręci głową i modli się, aby nie padło na jej pokój.
- Hm? - odzywa się chłopak, wlepiając wzrok w ekran.
- Rozmawiałeś ze swoją rodziną? - pyta Sierra po czym zaciska usta w wąską linię. Czuje, że mięśnie chłopaka napinają się, a pomimo tego, że wzrok ma ciągle skierowany na telewizor, Sierra wie, że całkowicie stracił zainteresowanie serialem.
- Tak - mówi - Wszystko u nich w porządku.
- Naprawdę? - pyta Sierra - Bo zostawiłeś w kuchni telefon. Dzwoniła twoja siostra, a kiedy go podnosiłam, zdążyła się już rozłączyć. Zayn, miałeś od niej dwanaście nieodebranych połączeń.
Nie doczekuje reakcji z jego strony.
- Obiecałeś, że do niej zadzwonisz. - brnie w zaparte.
- Nic ci nie obiecywałem - syczy chłopak przez zęby.
- Do cholery jasnej, to twoja siostra! Chyba należy jej się jakaś wiadomość od ciebie? Że żyjesz, że masz się dobrze... Zayn, kurwa, spójrz na mnie! - Sierra czuje, że cała drży. Zayn zaciska pięści tak mocno, że bieleją mu kłykcie.
- To nie twoja sprawa, Sierro, i byłbym wdzięczny, gdybyś nie wtrącała się w... - jego wypowiedź przerywa dzwonek do drzwi. Dziewczyna nie ma pojęcia, czy bardziej dziwi ją to, jak traktuję ją jej chłopak czy kolejny niespodziewany gość. Bo nie sądziła, że jacykolwiek kolędnicy wybieraliby się w obchód po domach w taką pogodę.
- Nie skończyłam. - oznajmia mu twardym głosem i zsuwa się z kanapy, po czym kieruje w stronę drzwi wejściowych. Ma wrażenie, że kiedy mijała schody, Zayn powiedział cicho "ale ja tak", lecz ma szczerą nadzieję, że to tylko jej wybujała wyobraźnia.
Oddycha głęboko i pozwala łzom złości popłynąć po jej policzkach. Pośpiesznie ściera je rękawem swetra i zabiera się do odbezpieczania zamków.
Mija kilka chwil, kiedy dochodzi do niej, kto stoi w jej drzwiach.
- Co, do kur...
- Język, Cortier - odzywa się zachrypniętym głosem Harry, a jego zęby błyskają w słabym uśmiechu spomiędzy zmarzniętych, bladych warg. - Tata nie byłby zadowolony.
________________________________________
O mój Boże, chyba nie mylę się, że macie ochotę mnie zlinczować?
Hm, jeżeli ktoś jeszcze tu został!
Cześć i czołem Wszystkim, Cinna ciągle żyje i ma się dobrze!
No... prawie. Ale nie będę was obarczać moimi problemami, ważne, że wreszcie skończyła się szkoła, dostałam się do wymarzonego liceum, wróciłam z wakacji (tak na marginesie objechałam pół Polski i Niemiec!), a na następne wybieram się dopiero w sierpniu.
Pozwolę sobie powołać się do kilku punktów z notki pod poprzednim rozdziałem:
Po pierwsze
Po trzecie
Błagam was na kolanach, złączam ręce w modlitwie, kłaniam się wam... jeżeli czytacie ten rozdział, skomentujcie go!! Naprawdę nie wiem, czy prowadzić dalej tę historię, a będzie to niesamowitą motywacją!
Po czwarte
Jeżeli macie twittera, bloga lub jakieś inne social media... kliknijcie w ten paseczek z linkiem u góry, skopiujcie go, wklejcie gdzieś i opublikujcie. Będę niesamowicie, niewyobrażalnie wdzięczna!
Po piąte
Znowu jestem @pograniczecinna
Kocham, przesyłam buziaki, uściski, trzymajcie za mnie kciuki, żeby wszystko wróciło na swoje tory.
Obiecuję, że kolejny rozdział dodam dokładnie za tydzień.
Jak wam mijają wakacje, muffinki?
Cinna
Czytam <3 I czekam na next. Harry <3
OdpowiedzUsuńo mój boże nawet nie wiesz jak stęskniłam się za tb i twoim genialnym pisaniem :-> cieszę się że wrocilas i mam nadzieję że bd dodawać więcej takich genialnych rozdziałów ♡ czekam z niecierpliwością na nexa :-* A xx
OdpowiedzUsuńjejku, ty żyjesz! ciesze sie ze wróciłas i czekam na kolejny rozdział xx
OdpowiedzUsuńdługo wyczekany przeze mnie rozdział vdads dfgbvfdsvbfd *_* co mam się rozpisywać? piszesz świetnie, ta historia jest cudowna i OMFG chcę więcej! ♥ więc czekamm;>
OdpowiedzUsuńdo następnego @1DMyDreaaam
+wakacje udane, spełniłam marzenie - byłam w Londynie :)
Nowy rozdział. Cinna. Sierra. Harry. Boze , to do mnie nie dociera xD Niesamowity rozdział. Czekam na nexta <333
OdpowiedzUsuńOMG nawet nie wiesz jak się ucieszyłam gdy zobaczyłam że dodałaś nowy rozdział. Ogólnie cieszę się że żyjesz ;-) hahaha harry mnie rozwalił. Haha I love Harry i tą jego bezczelność + moją ukochaną autorke która pisze zajebiste rozdziały
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie, Cinna!
OdpowiedzUsuńCholernie się cieszę, że wróciłas do nas z nowym rozdziałem!! Bardzo mi brakowało Pogranicza ;")
Powrót w wielkim stylu :3
Rozdział bardzo, bardzo mi się podobał zresztą jak zawsze :*
Miło, że Niall i Zoe wpadli na święta do Sierry i Zayn'a :) Stworzyli fajną, świąteczną atmosferę.
Zoe nadal taka cicha. Mam nadzieję, że to się zmieni i może nawet zaprzyjaźni się z Cortier. Byłoby świetnie!
Jestem tego samego zdania co główna bohaterka, że Zayn powinien skontaktować się z siostrą.
No, a końcówka po prostu n i e s a m o w i t a! *.*
Widzisz Styles co żeś narobił? Z nikim nie będzie Ci tak dobrze jak z Sierrą! Jest mi też go w sumie szkoda.. no cóż zasłużył na to, aby dręczyly go wyrzuty sumienia.
Ciekawa jestem jak wszyscy zareagują na jego wizytę ;d
Podsumowując: rozdział jest fantastyczny! Cieszę się, że wróciłas i masz udane wakacje. Mam nadzieję, że wykorzystasz każdy dzień!
Czekam na nn, życzę weny i powodzenia we wszystkim!
Trzymaj się cieplutko, Słoneczko <3
Buziaki, @xAgata_Sz .xx
PS. Zapraszam do mnie na nowe rozdziały! Mam nadzieję, że znajdziesz czas i podzielisz się swoją opinią w komentarzu <3
http://victim-ff.blogspot.com/?m=1
Cześć po długiej przerwie!
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś, kabyoqvyoqbxoq.
Okej, więc Sierra jest jakby trochę... wkurwiona (bo zła to mało powiedziane) na Zayna.
Sama jestem zdezorientowana zachowaniem Nialla i Zoe. Blondyn zachowuje się, jak typowy kutas, a dziewczyna, jakby nie miała wyjścia. Ja już dawno bym go rzuciła.
Harry chyba się trochę pogubił. Wyszedł z domu w Boże Narodzenie, zostawiając swoją narzeczoną samą i gdzie go nogi prowadzą? Do Sierry.
Poważnie, czasami go nie ogarniam. Jest kurewsko irytujący.
Ah, Lou ma zajebiste święta i urodziny. Ale w końcu, to milioner. Może wszystko.
Tak w ogóle, ciekawa jestem, jak zareaguje Zayn, na widok Harry'ego w drzemwiach jego dziewczyny. Coś czuję, że nie będzie miło.
Rozdział jest świetny. Cieszę się, że wróciłaś. Czekam na kolejny.
Całuję, @awmyhazz x
Po pierwsze:
OdpowiedzUsuńTak mniej więcej 1000 wejść z tych które Ci przybyły są ode mnie, byłam tutaj naprawdę często w oczekiwaniu na rozdział. Myślałam, że już nie wrócisz, ale byłam pewna, że gdyby tak było, poinformowałabyś czytelników. Byłam więc dobrej myśli i czekałam.
Po drugie: rozdział naprawdę genialny. Końcówka mnie zaskoczyła. Szkoda tylko, że taki krótki. (A może tylko tak miło się czytało?)
Też jestem za tym, żeby Zoe zaprzyjaźniła się ze Sierrą.
Pozdrawiam i życzę weny w pisaniu jedenastki :d
Czytam i uwielbiam. Ciekawe o co chodzi z Harrym.
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że dodałaś nowy rozdział! Bardzo, a to baaardzo lubię Twoje opowiadanie, więc mam nadzieję, że dane mi będzie przeczytać je do końca. :)
OdpowiedzUsuńCzy Harry zaczyna... żałować? Bo dlaczego by inaczej dzwonił do Lou? Przecież mógł NIE dzwonić. (Tak na marginesie, tekst Lou mnie rozwalił po całości! Uwielbiam tego gościa. :D ) Hazzie brakuje mu przyjaciół? No, no wait a moment, please... MY EMOTIONS!
Nieeeeeee NIE MA MOWY, ŻEBY SIERRA I ZAYN SIĘ POKŁÓCILI- NIE MA MOWY! Najlepiej będzie, jesli wymażemy to z pamięci, co? Każdy będzie zadowolony! :D
Niall i Zoe tak bardZo... dziwnie. O.o Ta dziewczyna sprawia wrażenie, jakby się wręcz bała, a charakter Nialla niewiele pomaga... Choć tak czy siak coś chyba jest w tej parze. :) Czekam na kolejny z niecierpliwością! :) Pozdrawiam i ściskam mocno! ;)
Skończyć rozdział w takim momencie... ZŁAA DZIEWCZYNKA, ZŁAA !!!! :D
OdpowiedzUsuńCzekam co dalej! ;)
AAAAaa kochana zabije pisz dalej :*
OdpowiedzUsuńCiesze się, że w końcu dodałaś rozdział .
OdpowiedzUsuńW zasadzie nie wiem co napisać, bo nie znam się na
motywujących opiniach i tego typu rzeczach
to po prostu tak zacytuje: "Ostro pracuj, ostro baluj i bądź dobra"
najlepszych wakacjii !
I am Crazzzy!
Nareszcie side doczekalam. :D Talk dlugo czekalam, ale sie oplacilo. ;)
OdpowiedzUsuńRozdzial, jak zwykle, boski. <3 Nie moge doczekac sie nastepnego. ;3 Ciekawa jestem, czy Sierra wpusci Hazze do domu, czy nie. ;D
Wreszcie jesteś !! ;D rozdział świetny tylko mogła byś je dodawać częściej ;) była bym Ci bardzo wdzięczna :*** Pozdrawiam ;) / Atka :**
OdpowiedzUsuńKOCHAM <3
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny???? :)
OdpowiedzUsuńCzytam i czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńpisz koniecznie :) ciekawa historia, zwłaszcza, że skończyłaś rozdział w takim momencie :D link do ff opublikuję na tt, żeby chociaż w malym stopniu pomóc :)
OdpowiedzUsuńWciąż czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCinna czemu w takim momencie? : | No nic zostaje czekać do następnego
OdpowiedzUsuńKobieto masz wielki talent i nie zaniedbywuj go ! Dawaj next bo się doczekać nie mogę ;***
OdpowiedzUsuńTwoja wierna czytelniczka i fanka xDDD
Cinna żyjesz jeszcze???
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej czytam i wciąż czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń- osoba, której nie pamiętasz, ale darzy cię wielką sympatią